Pokemon PBF

LastExorcist

*Odpisuje zgodnie z twoim życzeniem*
Shelgon odrzucił pokeballa przytula cie z całych sił i płacze!
SHEL SHE SHELGON!
(NIE ZOSTAWIAJ MNIE!)

Vesor

- U kogoś innego będzie ci lepiej! Uwierz mi! Zobacz! No rozejrzyj się. Wszyscy ode mnie uciekli... Błagam cię, odejdź. Niechcę już nikogo krzywdzic.

Staram sie zrzucic Shelgona.

Yamato

Zrzuciłeś go, a on zaczął płakać. Zaatakował Cię Smoczą Furią, jesteś nieprzytomny...

Vesor

I co ja mam an to odpisac? Leżę?

Yamato

Tak

.

Nagle czujesz, że ktoś Cię podnosi. Budzisz się w szpitalu. Obok Ciebie leży Shelgon zapłakany.

Vesor

- Ech... Żegnam Was i dizękuje za ratunek...

Odchodzę...

Yamato

Shelgon idzie za Tobą.

Vesor

Wracam do lecznicy i zaciagam Shelgona do środka. Gdy wszedł za mna szybko wybiegam i zamykam za sobą drzwi.

Yamato

Shelgon wywalił drzwi. Masz szczęście, że nikt tego nie zauważył i o dziwo nie usłyszał, bo musiałbyś zapłacić sporą sumkę.

Vesor

- Wrrrrr!!! Idź sobie, Shelgon!

Yamato

Wciąż idzie za tobą.

Vesor

Pulsuje mi żyła.
- Japierdole, kurwa mac. Shelgon! Nie możesz byc ze mną!

Zaczynam uciekac między drzewami.

DarkAsh

Shelgon strzela smoczym płomieniem i blokuje ci drogę ogniem nie masz dokąd uciec
Shel Shelgon(Proszę zostąn ze mną)

Vesor

- Shelgon, nie zatrzymasz mnie!

Przebijam się przez ogień. Na pewno jest cienki i mozna przez niego przebiec.

DarkAsh

Ogień cie dotkliwie poparzył to była jednak duza sciana
Shelgon za toba cały czas biegnie